MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gears of War: E-Day to gra, której chciałam, ale się nie spodziewałam. Oberwałam Młotem Świtu, gdy zobaczyłam ten zwiastun

Anita Persona
Anita Persona
To jedna z najlepszych wiadomości w ostatnim czasie - Gears of War powracają, ale tak, ja to sobie wymarzyłam.
To jedna z najlepszych wiadomości w ostatnim czasie - Gears of War powracają, ale tak, ja to sobie wymarzyłam. The Coalition
Gears of War powraca i to w takim stylu, który satysfakcjonuje i zaskakuje jednocześnie. To coś, o czym jako fanka marzyłam, ale nie myślałam, że się spełni. W efekcie widząc zwiastun Gears of War: E-Day niemal nie mogłam powstrzymać emocji. Dlaczego? Ponieważ to powrót do przeszłości w wielkim stylu.

Spis treści

Kultowe Geras of War powraca i to lepiej niż w ostatnich częściach

Słowem wstępu o serii Gears of War warto wiedzieć kilka rzeczy. Po pierwsze, choć nie widać tego po ostatnich odsłonach, każda z pierwszych części serii była tzw. system sellerem konsol Microsoftu. Oznacza to, że były one powodem, dla którego wiele osób decydowało się właśnie na konsole Xbox, a nie konkurencyjne PlayStation. Nie ma się jednak czemu dziwić, ponieważ gry Gears of War dawały graczom dokładnie to, czego chcieli i jeszcze więcej.

Otrzymaliśmy tu więc ciekawe uniwersum o niesztampowej fabule, choć pozornie może wydawać się inaczej. Produkcje oferowały nam też postacie, które chciało się poznawać i budzące ogromną sympatię, a w przypadku przeciwników antypatię. Do tego wszystkiego ogromnie satysfakcjonujący gameplay, który zapoczątkował w grach modę na system chowania się za osłonami. Nie zapomnijmy też o designie ogromnych i przerysowanych pancerzy, które pokochaliśmy oraz jednej z najbardziej kultowych broni w historii gier – Lancerze.

Jako ktoś, kto grał we wszystkie części serii Gears of War, mogę śmiało powiedzieć, że ostatnie odsłony, czyli Gears of War 4 i Gears 5, były całkiem dobre i czas przy nich spędzony był satysfakcjonujący. Jednakże to właśnie pierwsza trylogia Gears of War była absolutnie bezkonkurencyjna, a jednym z powodów tego był Marcus Fenix i jego towarzysze. W pozostałych dwóch częściach, pomimo okazjonalnych występów, najbardziej ikoniczny bohater marki nie był już głównym protagonistą i na tym gry straciły.

Jeszcze w Gears of War 4 syn Marcusa był w porządku, to już w „piątce” na starcie zepsuto tę postać, a i pozostałe nie były tak magnetyczne, jak cały oryginalny skład drużyny. Dodam jeszcze, że całkiem udany okazał się spin-off/prequel serii w postaci Gears of War: Judgment, pokazujący losy dwóch lubianych towarzyszy naszych bohaterów – Birda i Cole’a, przed wydarzeniami z pierwszej części. Co więcej, produkcja została stworzona przez polskie studio Pople Can Fly dla Epic Games.

Już nie Gears of War, a Gears, czyli coraz dalej od oryginału

Obecnie seria Gears of War nosi zasłużenie miano kultowej, jednakże jej ostatnie odsłony nie tylko bohaterami, ale i w pewnym stopniu klimatem znacznie ostudziły emocje fanów. Najlepszym przykładem zmian jest to, że część z 2019 roku nie nosiła już nawet tytułu Gears of War, a Gears. To natomiast dość nietrafiona zmiana, bowiem znaczenie oryginalnego tytułu to „narzędzia wojny”, co oddaje sedno gry, natomiast samo „gears” to… koła zębate. Niby pasuje do logo, ale nie ma sensu, a skąd ta zmiana? Ponieważ „wojna” źle się kojarzy...

Niestety pokazuje to kierunek, w którym poszły gry, a co z tego wyszło? Spadek jakości i zainteresowania.

Jednocześnie grając w oryginalną trylogię Gears of War, jako gracze zostaliśmy wrzuceni już w środek konfliktu i realia, w których dawny ład nie istnieje. Oczywiście dowiadujemy się, co się stało, jak Szarańcza wyszła spod ziemi i jak rozpoczęła się wojna, która wszystko zmieniła. Sami jednak nigdy tego nie widzieliśmy.

To z kolei sprawiło, że większość graczy była ciekawa początków konfliktu, jednak kontynuacje rozwiały te nadzieje. Tymczasem okazuje się, że nasze marzenia, bo już nawet nie prośby, po latach zostały wysłuchane i stąd Gears of War: E-Day.

Gears of War: E-Day – nie kontynuacja, a prequel i powrót

Podczas jednego z dwóch wydarzeń gorącego weekendu gamingowego czerwca – Summer Game Fest i Xbox Games Showcase, pokazano zapowiedź nowej części Gears of War. Doniesienia o planowanej prezentacji pojawiały się już wcześniej i oczywiście wywołały ekscytację fanów, nawet pomimo kierunku, który przybrały ostatnie odsłony cyklu. Jednakże spodziewaliśmy się ogłoszenia Gears of War 6 lub Gears 6, a tymczasem dostaliśmy Gears of War: E-Day.

Gdy pierwszy raz zobaczyłam zwiastun Gears of War: E-Day, to zaniemówiłam. W pierwszym momencie zaskoczył mnie Marcus Fenix, ale obserwowałam wydarzenia z wewnętrznym przekonaniem, że to jakaś retrospekcja, po której pojawią się „faktyczne” wydarzenia. Sekwencja trwała jednak za długo, jak na wspomnienie, a moment, w którym Marcus spadał i przyszedł ratunek, sprawił, że poczułam się, jakbym oberwała Młotem Świtu. Oczywiście spowodował to Dom.

Powrót Marcusa i Doma wywołał u mnie ogromne emocje i wzruszenie, którego pewnie doświadczyli inni fani zaznajomieni z fabułą gier Gears of War z ich udziałem. W dodatku to nie dziwna kontynuacja czy spin-off, a pełnoprawny prequel, którego od tak dawna chciałam, ale w ogóle się nie spodziewałam.

Nowa produkcja, która jak już wiadomo, nie jest Gears of War 6, a Gears of War: E-Day pokaże nam bowiem właśnie początek konfliktu, czyli coś, czego niedane nam było dotychczas w serii przeżyć. Co więcej, znaczący w tym przypadku jest też powrót do oryginalnej nazwy, a więc może i do klimatu oraz czystej radości z gry, bez kombinacji i ułagodzeń.

Jedyny minus związany z Gears of War: E-Day to fakt, żenie będziemy mieli możliwości rozpiłowywania przeciwników Lancerem. Piłę w kultowym karabinie wymyślił już bowiem Marcus Fenix w trakcie wojny, więc w nowym Gears of War będziemy posługiwać się oryginalnym modelem broni, który w dalszych częściach funkcjonował pod nazwą Retro Lancer. Cóż, jakoś przetrwamy, choć szkoda tych wykończeń.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Gra.pl codziennie. Obserwuj Gra.pl!

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gears of War: E-Day to gra, której chciałam, ale się nie spodziewałam. Oberwałam Młotem Świtu, gdy zobaczyłam ten zwiastun - GRA.PL

Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto