Na razie wiadomo tylko, że z miejskiej kasy wyparowało około 10 tysięcy złotych

- Ta kontrola ujawniła nieprawidłowości w działaniach głównej księgowej - powiedział nam Zdzisław Czucha, burmistrz Kościerzyny. - Okazało się, że doszło do zawłaszczenia publicznych pieniędzy, które były przeznaczone na wypłaty w ramach Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Proceder polegał na tym, że wspomniane pieniądze miały być przelewane na prywatne konto. W czasie przeprowadzonej kontroli komisja zorientowała się, że stan konta nie zgadza się z dyspozycjami wydanymi przez komisję socjalną, które dotyczyły konkretnych wypłat.

Jak podkreślił burmistrz Zdzisław Czucha, natychmiast po ujawnieniu nieprawidłowości powołano specjalny zespół kontrolny, który ma dokładnie określić, jaka kwota "wyparowała" z miejskiej kasy. Na chwilę obecną wiadomo, że brakuje w niej około 10 tysięcy złotych, aczkolwiek nie jest wykluczone, że ta suma może ulec zmianie, ponieważ zakończenie kontroli przewidziano na koniec tego tygodnia.

Warto podkreślić, że nielegalny proceder trwał - zdaniem kontrolujących - od 2007 roku i nie został wykryty przez starą komisję socjalną. Nieprawidłowości nie wykazały również kontrole Regionalnej Izby Obrachunkowej, która sprawdza wydatkowanie samorządowych pieniędzy każdego roku.

- Ta sprawa nie jest dla nas przyjemna, bo chodzi o osobę zaufania publicznego, a taką powinna być główna księgowa - dodaje burmistrz. - Niemniej dobrze się stało, że proceder został ujawniony.

Władze miasta przygotowały już zwolnienie dyscyplinarne dla księgowej, jednak jeszcze go nie wręczono, ponieważ przebywa ona na zwolnieniu lekarskim. Po zakończeniu kontroli miasto chce złożyć zawiadomienie do prokuratury.