Wcześniej zapowiadano, że w proteście weźmie udział nawet 100 osób. Skończyło się na około 30.
- Niestety, z powodu likwidacji kolejnych połączeń wielu mieszkańców nie mogło do nas dojechać, choć wiemy, że są z nami w walce o przywrócenie komunikacji - mówi Ryszard Gołuchowski, przewodniczący Społecznego Komitetu Obrony Linii Kolejowych.
Obecni przed urzędem liczyli na to, że marszałek zainteresuje się tematem i wyjdzie do protestujących, by zaprosić ich do rozmów. Nic z tego. - W tej sytuacji zanieśliśmy nasze petycje do urzędu i po kilkudziesięciu minutach wróciliśmy ponownie - dodaje Gołuchowski. - Wówczas skierowano nas do wicemarszałka Wiesława Byczkowskiego.
Negocjacje zakończyły się sukcesem, niestety, tylko w jednej kwestii.
- Otrzymaliśmy zapewnienie, że od kwietnia pociąg, który z Czerska przywozi pasażerów do Chojnic, będzie skomunikowany z pociągiem wyjeżdżającym z Chojnic w kierunku Gdyni. To sprawi, że mieszkańcy z południowej części naszego województwa będą mogli dojechać do Trójmiasta. To jest bardzo istotne.
Niestety, nie udało się zawrzeć kompromisu w sprawie przywrócenia komunikacji na trasie Kościerzyna - Karsin - Czersk. A to oznacza dramatu ciąg dalszy dla mieszkańców m.in. osady Bąk.
Członkowie SKOLK wcześniej podkreślali, że jeśli nie będzie satysfakcjonującego kompromisu w sprawie przywrócenia połączeń kolejowych, w ramach protestu zablokują ronda. Dziś wiadomo, że do tego nie dojdzie.
- Blokady rond nie wchodzą w grę - dodaje Ryszard Gołuchowski. - Tu już nie ma z kim rozmawiać, negocjować. Może jedynie nowe wybory przyniosą zmiany. Naciskaliśmy wicemarszałka, by zorganizować spotkanie robocze i szukać ratunku dla mieszkańców Karsina, Bąka oraz innych miejscowości. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?