Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Restauracja Rzemyk w Kościerzynie została uznana za Najlepszy Lokal Powiatu Kościerskiego 2012 roku

sura, eda
Elżbieta i Piotr Kolińscy od 19 lat wspólnie prowadzą Restaurację Rzemyk. Dziś odwiedzają ich już kolejne pokolenia. Zawsze mogą liczyć na wsparcie rodziny i przyjaciół. Tak też starają się traktować swoich gości. To oni są dla nich najważniejsi

W plebiscycie na Najlepszy Lokal Powiatu Kościerskiego 2012 roku rywalizowało 15 lokali, które nominowali Czytelnicy i Internauci. Przez kilka tygodni trwało głosowanie za pomocą SMS. W ścisłej czołówce znaleźli się: Restauracja Rzemyk w Kościerzynie, Zajazd Nad Stawem w Grabówku i Restauracja Pizzeria Pod Brzozami w Lipuszu. Ostatecznie najwięcej głosów zdobył Rzemyk. To właśnie na tę restaurację oddano 464 głosy. Zajazd Nad Stawem w Grabówku otrzymał 428 głosów, natomiast Restauracja Pizzeria Pod Brzozami w Lipuszu miała 352 głosy. Gratulujemy naszym laureatom, a także wszystkim nominowanym.

Pasja do gotowania to domena nie tylko właścicieli, ale i całego zespołu. Bez tego nie byłoby dobrej restauracji. Doceniają to goście, którzy uznali Rzemyka za Najlepszy Lokal Powiatu Kościerskiego 2012 roku

Z pasji do podróży i gotowania narodził się pomysł otwarcia restauracji. Historia kościerskiej restauracji Rzemyk zaczęła się przed 19 laty. Początkowo lokal działał jako kawiarnia w budynku Cechu Rzemiosł Różnych na ulicy Źródlanej. Choć początki nie były łatwe, dziś Rzemyk został okrzyknięty Najlepszym Lokalem Powiatu Kościerskiego 2012 roku. Na jego kuchni i domowej atmosferze wychowały się całe pokolenia. Ale od początku ...

- Od zawsze moje życie związane było z gastronomią - mówi Piotr Koliński, właściciel Rzemyka. - Mam wykształcenie gastronomiczne. Zanim wspólnie z żoną otworzyliśmy kawiarnię, pracowałem na promach.
Tymczasem pierwszym zajęciem Elżbiety Kolińskiej była praca pielęgniarki w szpitalu.

- Lubiłam to zajęcie - wspomina Elżbieta Kolińska, właścicielka Rzemyka. - Jednak szybko zaraziłam się pasją do gotowania od męża, który zabierał mnie ze sobą w podróże. Przez wiele lat jeździliśmy do naszych przyjaciół do Szwajcarii i Francji. Można powiedzieć, że te zakątki ukształtowały nas pod względem doboru win i serów. Tam również nauczyliśmy się celebrowania posiłków. W tamtych latach w polskie sklepy świeciły pustkami.

Do dziś właściciele z uśmiechem wspominają pierwsze dni funkcjonowania kawiarni Rzemyk.

- Na wielkie otwarcie naszego lokalu upiekliśmy pięć blach ciasta - wspomina ze śmiechem Elżbieta Kolińska. - Obawialiśmy się, czy to wystarczy na szumne przywitanie gości. Tymczasem
przez cały dzień sprzedaliśmy zaledwie jedną kawę. Kolejny dzień był podobny. W tej sytuacji porozdawaliśmy wypieki po rodzinie.

To właśnie rodzina i przyjaciele przybiegli z odsieczą na pomoc.

- Widząc jak bardzo chcemy prowadzić restaurację, i jak jest to trudne, zaczęli zamawiać u nas jedzenie na różne uroczystości - mówi Elżbieta Kolińska. - W ten sposób przetrwaliśmy trudne początki. Poza tym, mąż wciąż pracował na promie.

Pomimo prawie dwudziestu lat wspólnej pracy, małżonkowie zgodnie przyznają, że w ich branży codzienne bycie ze sobą w pracy i domu ma więcej zalet niż wad.

- W naszej branży wspólna praca sprawia, że partner ma większe zrozumienie dla czasu, jaki trzeba poświęcić tej profesji - mówi Piotr Koliński. - Prowadzimy nie tylko restaurację, ale też usługi i pogotowie cateringowe. Bywa, że pracujemy także w nocy albo wówczas, gdy planowaliśmy czas wolny. Zdarza się, że otrzymujemy zamówienie niemal w ostatniej chwili. Poza tym, często zdarzają się sytuacje nieprzewidziane, gdzie trzeba zastąpić któregoś z pracowników. Gdybyśmy nie pracowali wspólnie, partnerowi trudno byłoby to zrozumieć.

Zdarza się jednak, że temperatura w kuchni rośnie i to wcale nie z powodu gotowania.

- Czasami dochodzi do starć - przyznają zgodnie restauratorzy. - Na szczęście, zawsze dochodzimy do porozumienia. Naszą cenną umiejętnością jest to, że osoba, która zawiniła, potrafi przyznać się do błędu i przeprosić. Odnosi się to nie tylko do relacji między nami, ale i między pracownikami.

O sukcesie Rzemyka świadczy nie tylko doskonała kuchnia, ale też atmosfera. Goście mogą się tu poczuć najważniejsi. W kuchni wisi napis - motto: Pamiętaj, że twój pracodawca siedzi na sali.

- Naszym wyznacznikiem jest to, że dania przygotowujemy tak, jakbyśmy robili je dla naszej rodziny - mówi Piotr Koliński. - Dlatego też chcielibyśmy serdecznie podziękować wszystkim Czytelnikom, naszym gościom i przyjaciołom za oddane głosy i za wsparcie.

Prowadzenie restauracji wiąże się też z zabawnymi sytuacjami.

- Kiedyś zlecono nam przygotowanie kaszubskich przysmaków dla ścisłego grona rządowego - wspomina restaurator. - Podawaliśmy zupę w dużych glinianych miskach. Następnie naczynia te zbieraliśmy i miały one wrócić na salę z kolejnymi potrawami, kapustą i kluskami. Wówczas pracował z nami kelner z innego lokalu, którego w ogóle nie znaliśmy. Kiedy wydałem z kuchni sześć glinianych misek, które miały się znaleźć na wszystkich stołach, zapytałem kelnera, czy jeszcze dużo brakuje. Wtedy on odpowiedział, że przecież obsłużył zaledwie jeden stolik. Oniemiałem, gdy zobaczyłem, że goście jedzą potrawy z misek, którymi mieli zostać obdzieleni wszyscy biesiadnicy. Na szczęście, pomogło poczucie humoru i sytuacja została obrócona w żart.

W restauracji często trzeba umieć szybko reagować na nieprzewidziane sytuacje. Taka właśnie zdarzyła się podczas jednej z wigilii.

- Jedna z klientek zamówiła u nas przygotowanie potraw wigilijnych na 30 osób - opowiada Elżbieta Kolińska. - Podeszliśmy do tego bardzo profesjonalnie. Przygotowaliśmy specyfikację i powstało wspaniałe menu. Mąż wybrał się na zakupy i nagle dzwoni z informacją, że klientka poinformowała go, że wigilia jest dzisiaj a nie jutro - jak wcześniej mówiła - i goście przyjdą za dwie godziny. Wiedzieliśmy, że musimy sprostać zadaniu. Podjęliśmy szybką decyzję, że zamykamy lokal i w dwie godziny wszyscy przygotowaliśmy siedem dań na wigilijną kolację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto