Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaatakowała śpiącego męża siekierą i nożem. Jest finał głośnej sprawy ze Śluzy w gminie Lipusz

Joanna Surażyńska
Joanna Surażyńska
Sąd zdecydował o losie kobiety, która zaatakowała swojego męża siekierą i nożem. Mężczyzna spał, gdy nastąpił atak 60-letniej Aleksandry K. Sceny niczym z filmu grozy rozegrały się w jednym z domków letniskowych w niewielkiej Śluzie w gminie Lipusz. Przebywało tam małżeństwo z Gdyni, kobieta w wieku 60 lat i jej rok starszy mąż. Zdarzenie miało miejsce we wrześniu 2019 roku.

Postępowanie prokuratury zakończyło się skierowaniem do Sądu Okręgowego w Gdańsku wniosku o umorzenie z powodu niepoczytalności podejrzanej. Sąd przychylił się do tej decyzji i zastosował środek zabezpieczający w postaci umieszczenia kobiety w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym. Postanowienie jest prawomocne.

Przypomnijmy, że ok. północy kobieta zaatakowała swojego śpiącego męża siekierą. Zadała kilka ciosów, jednak mężczyzna zdołał się obronić. Wówczas kobieta wzięła nóż i chciała popełnić samobójstwo, zadając sobie ciosy w brzuch. Na miejsce przyjechała policja i prokurator. Małżonków zabrano do szpitala. Jak się okazało, to właśnie poszkodowany mężczyzna zdołał zadzwonić na policję i poinformować o zdarzeniu.

- Mężczyzna miał szereg ran, w tym kłutych - mówiła wówczas Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Kobieta też miała obrażenia. Małżonkowie zostali przewiezieni do szpitala. Na miejscu zdarzenia przeprowadzono oględziny. Mężczyzna został przesłuchany.

Warto dodać, że 61-letnia kobieta, choć cały czas przebywała w szpitalu, miała status osoby zatrzymanej. Sąd zdecydował o tymczasowym areszcie, ale odbywał się on w warunkach szpitalnych.

60-latka usłyszała zarzuty, m.in. usiłowania zabójstwa, za co groziło jej nawet dożywocie. Mieszkanka Gdyni usłyszała także zarzut spowodowania uszkodzeń ciała, które naruszyły czynności narządów ciała na okres przekraczający 7 dni.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prawdopodobnie kobieta myślała, że choruje na nowotwór. W tej sytuacji postanowiła zabić męża, a potem siebie.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie. Wnioskowała o przeprowadzenie badania psychiatrycznego.

- Powołano biegłych psychiatrów, by ocenić stan zdrowia psychicznego kobiety - informowała Grażyna Wawryniuk.

Kobieta przyznała się do winy i złożyła obszerne wyjaśnienia.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto