Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy wcale nie muszą usuwać kokonów, a jednak nie odmawiają pomocy

sura
Nawet kilka razy dziennie strażacy wyjeżdżają w różne strony pow. kościerskiego, aby usunąć kokon pszczół, os czy szerszeni. Kokony znajdują się głównie w miejscach ciemnych i ciepłych, np. powiat Nawet kilka razy dziennie strażacy wyjeżdżają w różne strony pow. kościerskiego, aby usunąć kokon pszczół, os czy szerszeni. Kokony znajdują się głównie w miejscach ciemnych i ciepłych, np. na strychach, w domkach letniskowych, stodołach, garażach, a czasem też krzakach. na strychach, w domkach letniskowych, stodołach, garażach, a czasem też krzakach.

- Sezon jeszcze się nie rozpoczął, a już mieliśmy interwencję w sprawie kokonu szerszeni w Wielu - mówi Krzysztof Datta, komendant gminny OSP Karsin. - Wyjazdy zaczęły się zatem wcześniej niż zwykle. W sezonie mamy ok. 20-30 takich interwencji, zatem w skali całego powiatu jest ich naprawdę dużo.
Jak się okazuje, sytuacja jest skomplikowana, ponieważ strażacy tak naprawdę nie mają obowiązku wyjeżdżania do takich interwencji, chyba że istnieje zagrożenie zdrowia lub życia mieszkańców, np. w przypadku, gdy ktoś z domowników jest uczulony na jad owadów. W praktyce jednak trudno odmówić, kiedy ktoś prosi o interwencję.

- Podczas takich akcji trzeba pamiętać o odpowiednim ubiorze, czyli kombinezonach - mówi Krzysztof Datta. - Na miejscu zdejmujemy kokon i wywozimy do lasu. Takie akcje są jednak niebezpieczne, szczególnie jeśli kokon pęknie. W ubiegłym roku nasz strażak po ukąszeniu szerszenia trafił na pogotowie. Poza tym, zdarzają się kokony np. wielkości koła samochodowego.

Warto, aby mieszkańcy pamiętali, żeby nie dotykać kokonów, nie podchodzić do nich, a co najważniejsze - niczym nie pryskać np. dezodorantem. Najlepiej zadzwonić do specjalistycznej firmy, która zajmuje się ich usuwaniem.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto