Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielewski Turniej Gawędy - wielkie święto rodnej mowy i sztuki ludowej [ZDJĘCIA]

Edyta Łosińska-Okoniewska
Edyta Łosińska-Okoniewska
Edyta Łosińska-Okoniewska
Gawędziarze z Kaszub, Kociewia i Rzeszowszczyzny przyjechali do Wiela, by rywalizować na słowo. Ich gawędy bawią, uczą i skłaniają do refleksji. Każda z nich jest wyjątkowa. Z tą niełatwą sztuką zmierzyli się też bardzo młodzi uczestnicy

Wielewski Turniej Gawędziarzy jest imprezą niekomercyjną, niszową, a przez to wyjątkową. Nigdzie w tak barwny sposób nie operuje się słowem jak właśnie w Wielu. Najbardziej wytrawni gawędziarze potrafią swoimi opowieściami przenieść słuchaczy w inny świat. Skłonić ich do śmiechu, refleksji, czy też wzruszyć do łez. Nic dziwnego, że ta impreza od lat ma swoje wierne grono fanów zarówno wśród gawędziarzy, jak i słuchaczy.

Tegoroczny turniej organizowany był po raz 44. Towarzyszył mu Jarmark Sztuki Ludowej "Wiele Rzeczy", warsztaty rękodzieła zrealizowane w ramach programu "Działajmy Razem" SylvaDrewno w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Hamak, a także nauka gry w "Bùczkę" - kaszubską grę sportową.

- Gawęda ludowa jako gatunek folkloru ustnego jest już mało spotykana, można powiedzieć, że podobnie jak inne gatunki folkloru ustnego, już niemal nie istnieje. Podczas turnieju nawiązujemy do tej tradycyjnej formy, wiele wykonań jest do niej bardzo zbliżonych - mówi Justyna Piekarska, dyrektor Domu Kultury w Wielu. - Ciągłość istnienia gawędy z pewnością związana jest z ludzką potrzebą komunikacji i kontaktu. Potrzeby te są nadal aktualne - pomimo coraz częstszej obecności sfery online, świata wirtualnego.

Gawęda ma za sobą bogatą historię. Jak podkreśla Justyna Piekarska, niegdyś opowiadana była w zupełnie innych okolicznościach, była autentyczna, posiadała inne funkcje. Nie było wyraźnej granicy i podziału na gawędziarza i widownię, bowiem sytuacja opowiadania występowała podczas spotkania rodzinnego czy sąsiedzkiego, w trakcie pracy lub długich zimowych wieczorów. Dla wielu osób turniej w Wielu to pełen nostalgii powrót do nieśpiesznych rozmów. Tymczasem dla odwiedzających gminę Karsin turystów występy w języku kaszubskim, gawędy kociewskie i rzeszowskie są niemal egzotyczne.

- Pojawia się tu pewna granica dotycząca kwestii zrozumiałości - jednak gawędziarze poprzez inne formy przekazu takie jak mimika, gest, potrafią wypełnić tę lukę. Całość łączą wspaniali konferansjerzy, którzy nierzadko rozbawiają widzów do łez - podsumowuje dyrektor Domu Kultury w Wielu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto