Wielewski Turniej Gawędziarzy. Poznaj zwycięzców 43. edycji imprezy w Wielu

Mało jest tematów, z których gawędziarze nie żartują. Koronawirus, kościół, czy ludzkie imiona, które z wdziękiem noszą zwierzęta...to tylko nieliczne przykłady. Wszystko jednak podane w eleganckiej formie i co ważne mówione w dialekcie, czy to kaszubskim, czy też innym. To sprawia, że nawet najczarniejszy humor nie zniesmacza, a bawi. Sporo powodów do śmiechu jak zwykle towarzyszyło 43. edycji Wielewskiego Turniej Gawędziarzy.

Jury oceniło poziom tegorocznego konkursu jako niezwykle wysoki i wyrównany.

W historii tej imprezy różnie bywało. Zdarzały się lata tłuste i nieco chudsze, na szczęście gawęda wciąż żyje, a młode pokolenie miłośników folkloru ustnego radzi sobie coraz lepiej. Jedno jest pewne - lubimy się śmiać. Choć podczas turnieju w Wielu nie brakowało też powodów do wzruszeń. Dobry gawędziarz gra na emocjach jak wirtuoz.

- Gawęda to nie kabaret, ani stand up - mówi Justyna Piekarska, dyrektor Domu Kultury im. Hieronima Derdowskiego w Wielu. - To dość niszowy gatunek, ale jakże wartościowy. Dlatego też staramy się popularyzować gawędziarstwo, a turniej jest do tego doskonałą okazją. W tegorocznej edycji wzięło udział 26 osób z różnych regionów Kaszub, ale również z Rzeszowszczyzny. Bardzo nas cieszy, że przyjeżdżają także młodzi gawędziarze. Najpierw uczą się tekstu na pamięć, a potem muszą powiedzieć go tak, by nie recytować. To dla nich naprawdę spore wyzwanie. Poza tym udział w turnieju to także cenna lekcja poszanowania tradycji. Odchodzą od telefonów i obserwują otaczający ich świat.

Najbardziej doświadczeni krasomówcy opanowali do perfekcji sztukę improwizacji. Potrafią gawędzić na dowolny temat, a także wybrnąć z sytuacji, gdy z pamięci umknie tekst. Gawędziarze to przede wszystkim jednak doskonali obserwatorzy życia. Potrafią z najzwyklejszej sytuacji uczynić niezwykłą opowieść.

- Przyjeżdżamy do Wiela od 1996 roku - mówi Stefania Buda z Nosówki. - Atmosfera turnieju jest wyjątkowa. Czujemy tutaj tę niezakłamaną kaszubską gościnność.

W 43. Wielewskim Turnieju Gawędziarzy wzięło udział 26 osób, m.in. z Pucka, Wejherowa, Sianowa, Brus, Kościerzyny, ale także z Nosówki koło Rzeszowa. Poziom prezentowanych gawęd jak zwykle był wysoki.

Laureaci:

w kategorii im. Józefa Brzezińskiego:
I miejsce - Emilia Szyszka,
II miejsce ex aequo - Andżelika Kamińska, Maria Gosz,
III miejsce - Monika Mokwa,
Wyróżnienie: Emilia Sajdak

w kategorii im. Józefa Bruskiego:
I miejsce – Joanna Jester,
II miejsce – Krystyna Kamińska,
III miejsce – Jan Pryczkowski.

w kategorii im. Wincentego Rogali:
I miejsce – Stefania Buda,
II miejsce ex aequo – Kazimierz Wiśniowski, Wiktoria Wąsik,
III miejsce ex aequo – Mateusz Iżyński, Łucja Czudec,
Wyróżnienie: Kazimierz Gajdek,
Wyróżnienie: Isabelle Bartusik.

w kategorii im. Hieronima Derdowskiego:
Nagroda Główna – Olga Kuklińska,
I miejsce – Karolina Keler,
II miejsce – Aleksandra Dzięcielska-Jasnoch,
III miejsce – Kazimierz Budziński
Wyróżnienie: Joanna Jester.

Gawędziarzy oceniało jury w składzie:

Tadeusz Lipski – przewodniczący,
Felicja Baska-Borzyszkowska – członek,
Bożena Ugowska – członek,
Grzegorz Schramke – członek,

- Składamy serdeczne podziękowania organizatorom za trud włożony w przygotowanie turnieju w trudnych warunkach pandemii i kontynuację konkursu, mimo że większość tegorocznych imprez nie odbyła się - dodaje jury turnieju. - Doceniamy, że zagwarantowano bezpieczne dla uczestników i widzów warunki oraz środki ochrony, co z pewnością docenili gawędziarze, licznie przybyli promując tradycję turnieju. Szczególne uznanie kierujemy ku 12-osobowej grupy uczestników z Ziemi Rzeszowskiej pod „wodzą” niestrudzonej Pani Stefanii Budy, którzy ubogacili słuchaczy gawędami ukazującymi piękno krajobrazu, tradycji i legend z rodzinnych stron.