Nagrania w Liniewie trwały trzy dni, od rana do późnego wieczora. Na ekranie można zobaczyć metamorfozę dwóch modelek, ale także właścicielki salonu i jej pracownicy. Na zakończenie wkroczyła gwiazda - Maria Niklińska. Fryzjerki z Liniewa przeszły ten egzamin jak burza. Aktorka i piosenkarka była zadowolona nie tylko z fryzury, ale też szybko nawiązała z fryzjerkami świetny kontakt.
Choć właścicielka Salonu Fryzjerskiego „Ilona” nigdy nie narzekała na brak klientów, zdecydowała się na udział w programie, co potraktowała jako przygodę i poznanie telewizji od kuchni. Salon istnieje od 14 lat, od dwóch lat prowadzi go Ilona Richert. Pani Ilona jest fryzjerką od 17 lat. Ma duże doświadczenie i mnóstwo zadowolonych klientów. W jej salonie panuje rodzinna atmosfera, a klienci czują się jak w domu. Nie brakuje żartów, humoru, ale też zwierzeń. Jak się okazuje, paniom nie brakuje także umiejętności aktorskich, co udowodniły w programie.
- Klienci bardzo pozytywnie zareagowali po emisji programu - mówi Ilona Richert. - Ich życzliwość i wsparcie są bezcenne i wiele dla mnie znaczą. Podkreślali, że nasze umiejętności nie odbiegają od tych, jakie oferują fryzjerzy z dużych miast. Są z nas dumni. Zdają sobie sprawę, że program ma taką a nie inną konwencję, do czego musiałyśmy się dostosować. Po programie zadzwoniła do mnie także moja była szefowa z salonu „Grażyna” w Kościerzynie, by mi dodać otuchy.
Niektórzy klienci zastanawiają się, czy teraz w salonie „Ilona” wzrosną ceny? Nie ma jednak powodów do obaw. Ceny pozostają bez zmian, a klienci mogą liczyć na rodzinną atmosferę i duże poczucie humoru.
Program został tak zmontowany, że można było wywnioskować, że Pani Ilona sama do niczego nie doszła, tylko wszystko dostała od rodziny.
- Wyglądało to tak, jakby wszystko nam spadło z nieba - mówi Ilona Richert. - Rodzina i nie tylko wie, jak ciężko z mężem pracowaliśmy i pracujemy.
Jak się okazuje, zarówno Pani Ilona, jak i jej pracownica nie do końca były zadowolone ze zmiany fryzur i koloru na ich głowach, co można było zobaczyć w programie. Postanowiły je zrobić po swojemu, tak, by czuć się dobrze.
Nie obyło się też bez pewnego zaskoczenia w sprawie, która dla fryzjerek z Liniewa była kluczowa.
- Liczyłyśmy przede wszystkim na to, że nauczymy się czegoś nowego, weźmiemy udział w szkoleniu, zdobędziemy nowe umiejętności - mówi Pani Ilona. - Tymczasem nic takiego nie miało miejsca.
FOT. Telewizja TTV
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?