Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do Starej Kiszewy przybędą relikwie José Sáncheza del Río - świętego na trudne czasy

Edyta Łosińska-Okoniewska
Edyta Łosińska-Okoniewska
Relikwie św. José Sáncheza del Río, męczennika z Meksyku będą w Starej Kiszewie do poniedziałku. Jest on patronem ludzi młodych, niezachwianej wiary oraz wszystkich tych, którzy doznają przemocy.

Relikwie świętego w Starej Kiszewie

W sobotę o godz. 17:00 do parafii w Starej Kiszewie trafią relikwie św. José Sáncheza del Río, męczennika z Meksyku. Jak podkreślają księża, to święty na trudne czasy. Mieszkańcy będą mogli modlić się o jego wstawiennictwo od soboty do poniedziałku, a w kolejne dni relikwie będą w Zblewie, Pinczynie, Starogardzie Gdańskim, Skarszewach i Kościerzynie. O bohaterskiej postawie José Sáncheza del Río został nagrany film pt. „CRISTIADA”.

- Warto przybyć do kościołów, pomodlić się o wstawiennictwo świętego - by w tych trudnych czasach wypraszał wszystkim potrzebne łaski - mówi ks. Andrzej Taliński, proboszcz parafii w Starej Kiszewie. - W godzinie próby pozostał wierny Bogu i niech cieszy się radością chwały nieba. Nas wszystkich zachęca do częstego wyznawania wiary, powtarzając za nim: „Viva Cristo Rey!” (Niech żyje Chrystus Król).

José Sánchez del Río został beatyfikowany przez papieża Benedykta XVI 20 listopada 2005 r. w grupie trzynastu męczenników meksykańskich. 21 stycznia 2016 r. papież Franciszek uznał cud za wstawiennictwem bł. Józefa Sáncheza del Río, a 16 października 2016 r., podczas uroczystej mszy świętej na placu Świętego Piotra w Watykanie, błogosławiony został przez papieża Franciszka ogłoszony świętym i włączony w poczet świętych Kościoła katolickiego.

- Św. José Sánchez del Río jest patronem ludzi młodych, niezachwianej wiary, wszystkich, którzy doznają przemocy (szczególnie dzieci) - dodaje ks. Andrzej Taliński. - Wiara Jose była większa niż zło, które go spotykało i silniejsza niż ból, który mu zadawano. Na obrazie kanonizacyjnym stoi z palmą (znakiem męczeństwa), a za jego stopami widać ślady krwi. – Nauczmy się tego wołania: „Niech żyje Chrystus, Król!”

Modlitwa o uproszenie łask za przyczyną św. José Sáncheza del Rio

Boże, Ty dałeś świętemu José Sánchezowi del Rio siłę do mężnego wyznania wiary w obliczu śmierci. Spraw łaskawie, abym odkrył (-a) w sobie moc do odważnego sprzeciwiania się złu. Niech za jego przykładem moje życie odznacza się silnym przywiązaniem do religii i Kościoła. Za przyczyną świętego Rycerza José Sáncheza, który w obliczu śmierci wyraził sens życia każdego chrześcijanina w okrzyku: "Niech żyje Chrystus Król!", udziel mi łask, o jakie zabiegam u Twojego Boskiego majestatu. Amen.

  • Sobota, godz. 17:00 w kościele w Starej Kiszewie będzie miało miejsce przywitanie relikwii.
  • niedziela - 7:30 - 16:00 - adoracja indywidualna relikwii pomiędzy mszami,
  • poniedziałek 7:30 - 17:00 - adoracja indywidualna i wspólnotowa z modlitwą dzieci i młodzieży szkolnej, godz. 17:00 - msza święta i modlitwy do patrona.

Historia Jose Sancheza del Rio

Urodził się 28 marca 1913 r. w Meksyku. Od dziecka był ministrantem, codziennie odmawiał różaniec. Kiedy w 1926 r. wybuchło powstanie Cristero (podczas którego ateistyczne władze walczyły z ludźmi wierzącymi w Chrystusa), jego bracia przyłączyli się do wojsk powstańczych. Mimo sprzeciwu matki, Józef został na własną prośbę wcielony do grupy powstańczej, gdzie powierzono mu zaszczyt noszenia sztandaru. Powstańcy ochrzcili go imieniem Tarsycjusza, starożytnego męczennika, który jako dziecko został zabity broniąc Eucharystii przed profanacją. Gdy podczas potyczki z wojskami federalnymi 25 stycznia 1928 r. padł koń dowódcy, Józef oddał mu swojego, by mógł ratować się ucieczką. W trakcie odwrotu chłopca zatrzymano wraz z grupą powstańców. 7 lutego odprowadzono go do rodzinnego Sahuayo i uwięziono w kościele parafialnym, sprofanowanym i zdewastowanym przez wojska federalne. Poddawano go torturom, przymuszając, by wyparł się Chrystusa. Miał krzyknąć: „Niech umrze Chrystus” i wówczas byłby uwolniony. Napisał list do rodziców: „Moja kochana mamo, zostałem schwytany podczas dzisiejszej bitwy. Myślę o chwili, kiedy przyjdzie mi umrzeć. Nic to jednak, Mamo. Powinnaś zgodzić się z wolą Pana Boga. Umieram szczęśliwy u boku Naszego Pana. Nie chcę, żebyś się martwiła moją śmiercią. Powiedz raczej moim braciom, bo poszli w ślady najmłodszego spośród nas, tak wypełnisz wolę Bożą. Odwagi! Udziel mi swego błogosławieństwa razem z błogosławieństwem ojca”. W dniu egzekucji Józefowi przecięto skórę na stopach i zmuszono go, by krwawiąc, o własnych siłach doszedł na cmentarz. Nad wykopanym grobem pchnięto go nożem, ponownie żądając wyparcia się wiary i oferując w zamian darowanie życia; wówczas zawołał „Viva Cristo Rey!” (Niech żyje Chrystus Król), prosząc, by go rozstrzelano. Kapitan żandarmerii zastrzelił go z pistoletu; chłopak padając zakreślił krwią znak krzyża na ziemi. Dwóch chłopców, którzy widzieli jego męczeńską śmierć, zostało później kapłanami i założyło zgromadzenia zakonne. Jednym z nich był 9-letni Enrique Amezcua Medina. Jemu to dzień przed egzekucją przyszły święty powiedział: „Ty będziesz mógł zrobić to, czego ja nie zdążyłem”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscierzyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto